piątek, 31 lipca 2015

Strach ma wielkie oczy O_O

Chorując już 13 lat nauczyłam się funkcjonować z tą "najlepszą przyjaciółką". Jednak nigdy nie zapomnę jak bardzo było mi wstyd przed koleżankami w szkole. Moja córa ma 6 lat. Strasznie boje się, że choroba dotknie też ją i będzie musiała przechodzić przez to samo co ja. Kiedy tylko widzę jakieś zmiany na jej ciele (które nie są zmianami łuszczycowymi oczywiście) okropnie panikuję. I niestety tak będzie zawsze. Zawsze będzie spędzać mi to sen z powiek.

"Mam łuszczycę - też jestem piękna"

Chodzi mi od dłuższego czasu pomysł na zrobienie sesji zdjęciowej pokazujące, że osoby chorujące na łuszczycę też są piękne, atrakcyjne czy seksowne. Zaczęłam więc działać. Cudowne dziewczyny już są :) :* fotograf i makijażystka też może jeszcze uda się ogarnąć fryzjera. Już nie długo będę mogła przedstawić efekty naszej pracy. 
Tymczasem małe wspomnienie szpitalnych murów:) 


poniedziałek, 27 lipca 2015

Objawy, leczenie i rodzaje łuszczycy

W poprzednim poście było trochę ogólnych informacji na temat choroby tak drogą wstępu. Dziś chciałabym powiedzieć o niej trochę więcej. 


OBJAWY ŁUSZCZYCY:

Łuszczyca charakteryzuje się kilkoma objawami, które występują u znacznej części chorych. Jednak nie każdy chory musi doświadczać wszystkich objawów.

Najczęstszym objawem są czerwone wykwity. W zależności od typu choroby mogą one przybierać różną formę.

Łuszczenie się skóry (tworzenie się łuski). Jest to nadprodukcja naskórka, która odbywa się o kilka razy szybciej niż przy zdrowej skórze. Warstwa ta jest  wypychana do górnej powierzchni skóry, obumiera i przekształca się w łuskę, która gdy już wyschnie najczęściej odpada od zmiany łuszczycowej.

Świąd zmian skórnych jest bardzo uciążliwym i niekorzystnym objawem. Wielu chorych doświadcza takiego objawu, najczęściej jednak bywa tak przy nie stosowaniu żadnego leczenie. Ciągłe drapanie utrudnia życie, a rozdrapywanie zmian może prowadzić do rozsiewu i nasileniu się choroby. Dlatego właśnie NIE WOLNO SIĘ DRAPAĆ !

Więcej objawów występuję już przy wyszczególnieniu odmian choroby.


CZYNNIKI WYWOŁUJĄCE ŁUSZCZYCĘ :

1. INFEKCJE - Szczególną uwagę należy zwrócić na infekcje wywołane przez paciorkowce, infekcje bakteryjne i grzybiczne przede wszystkim dróg oddechowych oraz układu pokarmowego. Częstym czynnikiem wywołującym łuszczycę jest również zakażenie wirusem HIV. U osób z wirusem HIV/AIDS stwierdzono częstsze występowanie łuszczycy.

2. URAZY - bardzo często wykwity powstają w miejscu urazu lub na bliznach. Nawet  niewielkie zadrapanie, ugryzienie komara czy poważniejsze uszkodzenia skóry mogą skutkować powstaniem zmian łuszczycowych.

3. UCISK - długotrwałe noszenie np. obcisłych obrań czy bielizny może także powodować w tych miejscach wykwity.

4. STRES - jest to bardzo "wredny" czynnik ale bardzo częsty i niestety skuteczny czynnik powodujący powstanie i nasilenie się choroby. Wszystkie czynniki stresogenne wpływają na naszą niekorzyść.  Bardzo wskazana jest współpraca z psychologiem/ psychoterapeutą.

5. LEKI - Istnieją leki, które mogą działać jako czynniki pobudzające pojawienie się choroby, jak na przykład często stosowane i łatwo dostępne niesteroidowe leki przeciwzapalne (Butapirazol, Metindol, Ibuprom), czy beta-blokery używane przy nadciśnieniu (Atenolol, Betaloc, Bisocard, Concor, Coretal, Metocard, Propranolol, Sectral, Visket), blokery kanału wapniowego przepisywane również przy nadciśnieniu, zaburzeniach rytmu serca lub niewydolności krążenia, sole litu stosowane u pacjentów z depresją, leki przeciwmalaryczne (Arechina), pochodne kwasu salicylowego. Obecnie wiele chorób leczonych jest interferonem beta czy interleukinami, które to preparaty również pobudzają wysiew łuszczycy ze względu na wpływ na układ odpornościowy organizmu. Z kolei ogólnie podawane kortykosteroidy mogą wyzwalać ciężką postać łuszczycy krostkowej.

6. UŻYWKI - spożywanie alkoholu, palenie papierosów, kawa czy zażywanie innych środków odurzających może wpływać na silne nasilenie się choroby.

7. DIETA -  Stwierdzono, że spożywanie niektórych produktów oraz nadwaga nie jest dla nas korzystne. Dlatego też nasza dieta powinna być lekkostrawna, uboga w białko lecz dostarczająca wszystkich potrzebnych składników dla organizmu. Powinna zawierać omega-3 wielonienasycone kwasy tłuszczowe, ograniczenie spożycia mięsa, nabiału, skrobi, cukru, octu na rzecz owoców, ziół i białka roślinnego.


RODZAJE ŁUSZCZYCY:

  • Łuszczyca zwykła (psoriasis vulgaris)
  • Łuszczyca zadawniona (psoriasis inveterata)
  • Łuszczyca brodawkująca (psoriasis verrucosa)
  • Łuszczyca wysiękowa (psoriasis exsudativa)
  • Łuszczyca brudźcowa (psoriasis rupioides)
  • Łuszczyca kropelkowata, grudkowa (psoriasis guttata)
  • Łuszczyca plackowata
  • Łuszczyca stawowa (psoriasis arthropatica)
    • typu dystalnego
    • typu reumatoidalnego
    • typu zniekształcajacego
  • Łuszczyca krostkowa (psoriasis pustulosa)
    • dłoni i stóp (psoriasis pustulosa palmoplataris)
    • uogólniona von Zumbusha (psoriasis pustulosa generalisata von Zumbush)
    • acrodermatosis continua Hallopeau
  • Krostkowica dłoni i stóp (pustulosis palmoplantaris)
  • Łuszczyca uogólniona, erytrodermia łuszczycowa (erythrodermia psoriatica)

 LECZENIE: 

Farmakoterapia :

Leczenie zewnętrzne:
W przypadku łuszczycy zwykłej jest zwykle wystarczające, ale w lżejszych postaciach łuszczycy, obejmujących do 25% powierzchni ciała. Ma na celu usunięcie łusek, a następnie zahamowanie nadmiernej proliferacji naskórka. Ocenia się, że około 70% chorych można leczyć jedynie środkami do stosowania miejscowego.
Leczenie złuszczające
  • maść salicylowa 5-30%
  • maść mocznikowa 10-20%
  • maść solankowa (tj. z chlorkiem sodu) 5-10%
  • oliwa salicylowa 5-7% (stosowana na owłosioną skórę głowy)
  • maść salicylowo-siarkowa
  • cignolina 0,025-0,2% akbo w tzw. „terapii minutowej” - tj. aplikacja specyfiku na maksymalnie 2h – w stężeniu powyżej 2%
  • dziegdzie (produkt destylacji drewna i węgla; hamujące podział komórek naskórka)
Leczenie redukujące
  • antralina (Cignolina)
  • dziegcie roślinne (sosnowy - Pix liquida Pini, brzozowy - Oleum Rusci = Pix Betulae, bukowy - Pix Fagi, jałowcowy - Pix Juniperi) oraz mineralne (Prodermina - Pix Lithanthracis, płyn ze smołą pogazową i saponinami - Liquor Carbonis detergens) w różnych zakresach stężeń, najczęściej 5-20%.
  • pirogalol (obecnie bardzo rzadko)
  • kortykosteroidy
  • witamina D3
  • retinoidy (Tazaroten 0,05-1% maść)

Leczenie ogólne:

Leczenie ogólne zaleca się po nieskutecznej terapii miejscowej oraz w ciężkich przypadkach zachorowania. Leczenie łuszczycy lekami systemowymi najogólniej można określić jako immunosupresję. Jest ono jednak obarczone ryzykiem wystąpienia poważnych objawów ubocznych (uszkodzenie czynności wątroby i nerek, immunosupresja szpiku, nadciśnienie tętnicze). Stosuje się preparaty:
  • retinoidy
  • metotreksat
  • hydroksymocznik
  • cyklosporyna A
  • kwas fumarowy i jego estry
  • antybiotyki
  • leki biologiczne 
Nie należy włączać glikokortykosteroidów o działaniu ogólnoustrojowym, gdyż może to spowodować wysiew łuszczycy krostkowej uogólnionej. Wyjątkiem jest łuszczyca zwyczajna zmierzająca do erytrodermii. Dozwolone jest tu parenteralne stosowanie glikokortykosteroidów przez 2-4 dni w celu opanowania stanu zapalnego, ale w warunkach ambulatoryjnych.

Fototerapia

  • PUVA terapia
  • UVB terapia
  • SUP (selektywna fototerapia)

Fotochemioterapia

  • PUVA (psoraleny + UVA)
  • re-PUVA (psoraleny + UVA + retinoidy)
Fotofereza pozaustrojowa  – to rodzaj cytaferezy, polegająca na odseparowaniu limfocytów i ich pozaustrojowym napromienieniu promieniami UVA, po ich uprzednim uwrażliwieniu środkami zwiększającymi wrażliwość na nadfiolet, psoralenami.

Inne sposoby leczenia

  • jako preparaty wspomagające stosuje się środki przeciwświądowe o działaniu uspokajającym
  • balneoterapia – kąpiele solankowe i słoneczne
  • klimatoterapia – kąpiele w Morzu Martwym
  • psychoterapia z metodami relaksacyjnymi




piątek, 17 lipca 2015

Trochę więcej niz kilka słów o łuszczycy

Na samym początku warto przedstawić z czym mamy do czynienia. 

W zależności od źródła możemy znaleźć różne informacje opisujące czym jest łuszczyca. Encyklopedia PWN (http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/luszczyca;3935475.html) podaje, że jest to:

 częsta, niezakaźna choroba skóry objawiająca się występowaniem, gł. w okolicy łokci, kolan, kości krzyżowej i na owłosionej skórze głowy, owalnych ognisk pokrytych białą łuską; przyczyny nie są znane; często występuje rodzinnie; w przebiegu łuszczycy są okresy remisji i nawrotów; po ustąpieniu ognisk łuszczycy nie pozostają ślady; odmiany łuszczycy: zwykła, stawowa, krostkowa; leczenie farmakologiczne oraz fotochemioterapia.



 Bardzo ogólnikowa definicja nie podająca żadnych szczegółów. Grunt, że jest napisane : niezakaźna choroba skóry. Osoba, która nie żadnych innych informacji na Jej temat będzie chociaż spokojna, że się nie zarazi.
Na stronie firmy  Eucerin ( http://www.eucerin.pl/o-skorze/wskazania/luszczyca ) możemy przeczytać, że jest to przewlekła, zapalna choroba skóry... : 
 

Łuszczyca jest często występującą przewlekłą, zapalną chorobą skóry, przebiegającą z okresami remisji i zaostrzeń. Najczęściej spotykany rodzaj łuszczycy charakteryzuje się występowaniem wyraźnie odgraniczonych „ognisk” skóry, które mogą mieć kolor różowy lub szary, pokrytych srebrzystą, łuską. Ogniska te to blaszki lub tarczki łuszczycowe. W miejscu wcześniejszych tarczek łuszczycowych mogą pozostać przebarwienia pozapalne. Pierwsze objawy łuszczycy mogą wystąpić w dowolnym wieku, jednak choroba zwykle zaczyna się we wczesnym okresie dorosłego życia lub później, około 50 – 60 roku życia.
Jednak najbardziej wiarygodne informacje będą zamieszczone na stronach takich stowarzyszeń jak np.  Stowarzyszenie Chorych na Łuszczycę
( www.luszczycalublin.republika.pl ). Znajdziemy tak różne poradniki i publikacje poświęcone chorobie i chorym. W jednym z nich znajdziemy takie informacje:

Łuszczyca jest niezakaźną chorobą grudkowo-złuszczającą, związaną z
procesami zapalno - proliferacyjnymi w skórze. Należy do bardzo rozpowszechnionych chorób skóry. W krajach europejskich częstość jej występowania w populacji ocenia się na 2-3%. Długotrwały przebieg schorzenia, skłonność do nawrotów, występowanie u osób czynnych zawodowo oraz znaczne koszty leczenia stanowią poważny problem terapeutyczny, psychiczny, społeczny i ekonomiczny. Skóra spełnia ważne funkcje: z jednej strony jest barierą dla czynników uszkadzających, pochodzących ze środowiska zewnętrznego (bakterie, wirusy, grzyby, niska i wysoka temperatura, promieniowanie, czynniki mechaniczne), zaś z drugiej jest aktywną tkanką biorącą udział w procesach życiowych człowieka i mającą znaczny wpływ na ogólną odporność organizmu. Możliwości obronne skóry osoby chorej na łuszczycę są mniejsze niż u człowieka zdrowego, a bodziec uszkadzający wywołuje patologiczny proces naprawczy i w efekcie powstanie zmiany łuszczycowej.
Łuszczyca jest zaliczana do chorób o podłożu genetycznym, a sposób dziedziczenia nie jest w pełni poznany. Prawdopodobnie zależy on od wielu genów o różnej penetracji. W oparciu o badania genetyczne wyróżniono dwa typy łuszczycy: typ I – dziedziczny, ujawniający się zazwyczaj przed 40 r.ż. ze szczytem zachorowań w 18-22 r.ż. oraz typ II – sporadyczny, występujący powyżej 40 r.ż. najczęściej ujawniający się ok. 60 r.ż. Zaobserwowano, że jeżeli jedno z rodziców cierpi na tę chorobę, to prawdopodobieństwo wystąpienia łuszczycy u dziecka wynosi ok. 30%, a jeżeli chorują oboje rodzice, prawdopodobieństwo wzrasta do 70%.

Na koniec mała wzmianka historyczna:
Pierwszy opis obrazu klinicznego choroby, który odpowiada objawom łuszczycy, pochodzi z ok. 460–370 roku p.n.e. i sporządzony został przez Hipokratesa. W I w. n.e. Korneliusz Celsus dokonał opisu łuszczycy w dzisiejszym rozumieniu, ale opisał tę chorobę pod nazwą impetigo. Słowa psoriasis stosowanego w dermatologii na określenie swędzących zmian skórnych przy łuszczycy użył po raz pierwszy rzymski lekarz Galen.
Bardzo długo odrębne schorzenia skóry, lub zakaźne choroby ogólnoustrojowe, manifestujące się m.in. na skórze, traktowane były jako jedna jednostka chorobowa. Łuszczycę jako odrębne schorzenie zdefiniował w 20. stuleciu Robert Willian.
Jeszcze do połowy XIX wieku mylono ją z trądem i chorych izolowano od społeczeństwa.
To nastawienie do dolegliwości skórnych pokutuje do dnia dzisiejszego i często jest przyczyną dyskryminacji chorych.

czwartek, 16 lipca 2015

Refleksja o tolerancji...

Czym jest ów TOLERANCJA? 


"Oznacza cierpliwość i wyrozumiałość dla odmienności. Jest poszanowaniem cudzych uczuć, poglądów, upodobań, wierzeń, obyczajów i postępowania choćby były całkowicie odmienne od własnych, albo zupełnie z nimi sprzeczne."

Czy my chorujący jesteśmy tolerancyjny wobec innych? Nie każdy potrafi taki być mimo, że sami są nie oszukujmy się odmienni (oczywiście nie z wyboru). Z czego to wynika? Moim zdaniem problem tkwi w nietolerowaniu samego siebie. Nie potrafimy się pogodzić z naszym wyglądem, ze swoimi problemami i przelewamy to rozgoryczenie na osoby trzecie. Przecież o wiele łatwiej jest wyżyć się na kimś słabszym od nas ( mam tu na myśli osoby, które cierpią na dużo bardziej poważniejsze choroby).  Dlaczego nie jesteśmy w stanie być tolerancyjny wobec siebie? To zaś zasługa nie tolerancji innych, "zdrowych" osób. Zostajemy wyśmiewani, wytykani palcami. Zachowanie innych doprowadza do tego, że zamykamy się w sobie. Skąd to się bierze? Odpowiedź jest bardzo prosta. NIEWIEDZA. To klucz do rozwiązania wielu problemów ( nie tylko osób chorujących na łuszczycę). 
Ludzie niedoinformowani nie mają pojęcia czym jest ta (lub inna) choroba. Mniejszy problem jest, kiedy ktoś odważy się zapytać "co Ci dolega?", a jeszcze mniejszy kiedy uzyska odpowiedź. Niestety z reguły jest tak, że ludzie nie pytają (lub my nie odpowiadamy wstydząc się) i oceniają nas po wyglądzie. Najczęściej obawiając się, że jest to coś zakaźnego trzymają nas na dystans. Dlatego nie bójmy się, nie wstydźmy. Musimy zacząć mówić otwarcie o naszej chorobie.Gdy świadomość publiczna wzrośnie razem z nią poszybuje do góry społeczna tolerancja. Przerwijmy to błędne koło.

Zachęcam wszystkich do przesłuchania piosenki Stanisława Sojki - Tolerancja, oraz do dalszych przemyśleń na ten temat.
Pewne rzeczy są proste, musimy je tylko dostrzec i zrozumieć.


środa, 15 lipca 2015

Opowiem wam swoją historię.

Zaczynając od samego początku.

Jestem kilku letnia dziewczynką, 6 może 8 letnią. Idę z babcią  do lekarza bo na plecach mam dziwną plamkę. Nikt nie wie co to jest. Stoimy długo w kolejce. Umęczona wchodzę do gabinetu.
Po przeprowadzonym wywiadzie lekarz chce pobrać próbkę z tej dziwnej suchej plamki do badania. Pamiętam tylko, że byłam taka wystraszona tym faktem, że nie dałam się zbadać. No trudno na siłę nic nie zrobisz. Za jakiś czas plamka zniknęła i było po kłopocie. Oczywiście do czasu....
Gdy skończyłam 11 lat z mamą i siostrą zmieniłyśmy miejsce zamieszkania w związku z rozwodem rodziców. Nowe miejsce = nowa szkoła = nowi ludzie = ogromny stres= no właśnie, jeszcze w tedy nie wiedziałyśmy co to jest. Była jesień. Po pierwszych  doświadczeniach w szkole, wydawałoby się oswajaniu z nowym miejscem i sytuacją w jakiej się znalazłam następuję nagły wysyp czegoś.
Moje ciało pokryło się duża ilością dziwnych plamek niewiadomego pochodzenia. Uczulenie? Ale na co? Wapno, domowe sposoby zwalczania wszelkich wysypek nie pomogły. Szczerze to nie pamiętam czy konsultowałyśmy się z lekarzem rodzinny, czy od razu udałyśmy się do dermatologa. Pamiętam tą starą przychodnie, która w pewien sposób wzbudzała we mnie strach. Diagnoza oczywista: łuszczyca. Hmmm. Nie wiemy jeszcze co to jest i jak utrudnia życia, ale najważniejsze, że da się z tym żyć...
No i się zaczęło. Mozolne smarowanie,natłuszczanie i histeria bo ja nie chcę, bo mam dość. Współczuję swojej mamie przechodzenia tego okresu ze mną. Do stresu związanego z nowymi ludźmi, nową szkołą doszedł jeszcze ogromny wstyd i dyskomfort spowodowany chorobą. Lekcje wychowania fizycznego stały się największym koszmarem. Wspólne przebieranie się w szatni i krótkie spodenki do ćwiczeń nie wchodziły w grę. Na szczęście była jeszcze toaleta, w której mogłam się swobodnie przebierać lecz trudno było wyjaśniać ciągle dlaczego jestem taka wstydliwa. Okres dorastania tak pod jednym względem lubiłam ten okres. Miałam figurę, której mogła pozazdrościć mi nie jedna dziewczyna. :) Z czasem zaczęłam się oswajać z nowym otoczeniem, ludźmi, ale przede wszystkim z chorobą.  Raz bywało lepiej raz gorzej. Przy systematycznym smarowaniu i dbaniu o stan skóry plamy przygasały. Mając 13 lat znowu się przeprowadziłyśmy. Nowa szkoła nie była takim problemem bo zaczynałam gimnazjum więc i tak zmieniałabym towarzystwo. W tym okresie zaczęłam zmieniać się zawstydzonej dziewczynki w pewną siebie nastolatkę. Zmian chorobowych na ciele miałam stosunkowo nie wiele. Wiadomo jak to w tym okresie zaczyna się bardziej przywiązywać uwagę do swojego wyglądu. Kiedy poznałam swojego chłopaka (późniejszego męża) wszystko wydawało się być bezproblemowe. Zakochany człowiek jest w stanie pokonać wiele przeszkód. Jesteśmy dziwnymi istotami. :) Po pewnym czasie przyznałam mu się do tego, że choruję na łuszczycę. Było to strasznie trudne zadanie. A słowo ŁUSZCZYCA nie przechodziło mi przez gardło. Ale nie mając w tedy większych wykwitów nie stanowiło to dla nikogo problemu (ani dla mnie ani dla niego).  Czas mijał. Oswajając się coraz bardziej ze sobą mankamenty urody nie miały znaczenia. Mając 17 lat zaszłam w ciąże. I wszystko się zmieniło. Burza hormonów była można powiedzieć wybawieniem. Po łuszczycy nie został prawie żaden ślad. Moja radość była nie do opisania. Dłuższy czas miałam z nią spokój. Potem wraz z narastającym stresem i życiowymi problemami stopniowo zaczęły pojawiać się nowe zmiany. Zaczęło mi to co raz bardziej przeszkadzać. W połączeniu
z nadwyżką kilogramów, które zostały mi po ciąży, moja samoocena gwałtownie zaczęła spadać.
Z czasem przestało mi zależeć na samej sobie. Wmawiałam sobie, że to nie jest ważne, bo życie nie opiera się tylko na mojej nic nie znaczącej chorobie. Nie zdawałam sobie w tedy jaki wpływ ma ona tak na prawdę na moje życie. Powiedzmy sobie szczerze. Łuszczyca ma ogromny wpływ na życie intymne. Mimo, że ze swoim w tedy jeszcze mężem znałam się wiele lat, nagle zaczęłam się go wstydzić. Wygląd spowodowany chorobą bardzo wpływał na moją samoocenę i stan psychiczny.
W końcu moje małżeństwo rozpadło się. Dziś wiem, że ogromny wpływ na to miała choroba(oczywiście to nie jedyna przyczyna). Moje życie kolejny raz wywróciło się góry nogami. Ciężko było stanąć na nogi. Od jakiegoś czasu jestem w nowym związku. Jestem bardzo szczęśliwa. Poczucie akceptacji jest bardzo ważne. Oczywiście stres związany z rozwodem nie pozostał bez echa. Zmian chorobowych zaczęło przybywać. Należę do osób, które zajadają stres. Więc dodatkowy wpływa na nasilanie się choroby miała nieodpowiednia dieta i styl życia. Wydawało mi się, że po tylu latach i po różnych przejściach zaakceptowałam swój wygląd i nauczyłam się żyć z łuszczycą. Oczywiście jak to w życiu bywa myliłam się. Od maja tego roku z dnia na dzień przybywało mi nowych plam. W ciągu miesiąca zsypało mnie od stóp do głowy. Nigdy aż tak źle nie wyglądałam. Moja frustracja była nie do opisania. Historia zaczęła się powtarzać. Podświadomie zaczęłam niszczyć nowy związek. Pewnego dnia powiedziałam dość. Nie stracę drugi raz kogoś na kim mi zależy. Nie pozwolę kolejny raz zniszczyć Jej mojego życia. Na wizycie u dermatologa ustaliłam leczenie szpitalne. Nie wiedziałam co mnie po tym czeka, jakie będą rezultaty. Po tygodniu spędzonym w szpitalu łuska zaczęła znikać.Zostały tylko różowe plamki, które powoli zaczynają się wchłaniać i nabierać koloru skóry. Jestem zadowolona z efektów leczenia mimo, że zaczynają się tworzyć nowe zmiany. Od ok. trzech tygodni należę do grupy osób chorujących na łuszczycę- bardzo polecam ( https://www.facebook.com/groups/psoriasispolska/ ). Dopiero teraz zaczęłam rozmawiać z ludźmi takimi jak ja. W szpitalu poznałam wiele osób, które także borykają się z takim problemem. Nigdy nie doświadczyłam rozmowy z kimś, kto ma pojęcie o czym mówię. Moje samopoczucie zaczęło się poprawiać a samoocena podnosić. Czuję się wartościowym człowiekiem, wcale nie gorszym czy innym od reszty ludzi. Dziękuję tym, który mnie wspierali, którzy są przy mnie. Wiem, że zawsze mogę na nich polegać.
A otaczanie się odpowiednimi ludźmi w naszym wypadku jest bardzo ważne. 

Nazywam się Żaneta, mam 24 lata.
Od 13 lat choruję na Łuszczycę.